Ballada o dziewczynie co piła gorące mleko
D fis G D
Są małe stacje wielkich kolei, nieznane jak obce imiona,
G D G A
Małe stacje wielkich kolei, jakiś napis i lampa zielona.
D fis G D
Na takiej stacji dawno już temu, z daleka jadąc, z daleka
G D A D
Widziałem dziewczynę w niebieskim szaliku, jak piła gorące mleko.
G D G D
Teraz tamtędy już nigdy nie jeżdżę, a miasto moje daleko.
G D A D
Lecz myślę czasem o tamtej dziewczynie, jak piła gorące mleko.
G D G D
I nieraz chciałbym aby tu była, może to miałoby sens.
G D A D
Jak ona śmiesznie to mleko piła, gapiąc się na mnie spod rzęs.
Mam swoje sprawy, inne podróże i nie tamtędy mi droga.
Lubię ulice wesołe i długie i kolorowe światła na rogach.
Może ma chłopca tamta dziewczyna, a może wybrała się w świat.
Albo po prostu może jest głupia, jak jej siedemnaście lat.
Zresztą to przecież nie ma znaczenia, mieszkam naprawdę daleko.
Lecz myślę czasem o tamtej dziewczynie, jak piła gorące mleko.
I nieraz chciałbym aby tu była, a może to miałoby sens.
Jak ona śmiesznie to mleko piła, gapiąc się na mnie spod rzęs.
Agnieszka Osiecka (ur. 9 października 1936 w Warszawie, zm. 7 marca 1997 tamże) – polska poetka, autorka tekstów piosenek, pisarka, reżyser teatralny i telewizyjny, dziennikarka.
”Panna Czaczkes” - tak nazywał ją pieszczotliwie Marek Hłasko. Ich romans zaczął się rozwijać na przełomie 1956 i 1957 roku. Osiecka była wtedy 21-letnią studentką, która działała w STS-ie, natomiast Hłasko był doskonale znany w całym kraju dzięki sukcesowi wydawniczemu swego opowiadania „Pierwszy krok w chmurach”. Znajomość ta przebiegała dość burzliwie, z czasem ze względu na fakt, że Hłasko nie mógł wrócić do Polski po wyjeździe za granicę. Osiecka zaś usilnie, lecz bezskutecznie zabiegała u ówczesnych władz o pozwolenie na powrót Hłaski do kraju. Agnieszka z Markiem spotkała się dopiero - po raz ostatni - w kwietniu 1968 roku w Los Angeles. Osiecka odbywała wówczas podróż stypendialną po Ameryce. Została jej po Marku maszyna do pisania. Stała na biurku Agnieszki do końca jej życia. I została jego korespondencja. Marek już nie żył, nie żył jej ojciec, gdy napisała wiersz, któremu dała tytuł Konieczny.