ukryj menu          

Podróż z przesiadkami

słowa: Krzysiek Wrona 1989 r.
muzyka: Sylwek Szweda 22.04.1989 r.
( G  C G    G e D G  )x2
   
   G                                 C G  

Najważniejsze jadąc w dal

  G                     e             D  G 

Żeby miejsce mieć przy oknie,

  G                                  CG

Pociąg gdzieś zawiezie cię

       G                         e          D    G

W nowym świecie znów się ockniesz.   

    

 

       C                 G         C                G

W poczekalniach różnych dworców,

       C              e         D     G

Na stacyjkach i peronach

       C                    G         C     G

Wciąż przesiadam się i nie wiem,

       C                  e       D             G    

Która z dróg mi przeznaczona.

 

     

Jeśli spotkasz w drodze kogoś

Kto ma w oczach skrawek nieba,

Weź ten skrawek daj mu swój

I więcej nic - chyba tak trzeba.

 

My jesteśmy właśnie po to

By przesiadać się gdy rozstaj,

Pędzić tam gdzie pachnie wiatr

I jak dobrze trochę zostać.

 

22.04.1989
Na tę sama melodię można także zaśpiewać piosenkę pt. "Chodzi, chodzi mi po głowie".

Krzysiek Wrona – poszukiwacz wolnych przestrzeni, leśnych gadek i szmerów z łąki. Śpiew ptaków przynosi refreny do Jego piosenek, a potem wystarczy już tylko, że splecie trochę wikliny i wszystko samo jak strumyk, cicho i powoli sobie płynie. Dzisiaj mieszka na skraju Gór Świętokrzyskich, we wsi Dąbrowa Dolna w leśniczówce. Autor świetnych piosenek Z WIOHY ( przez samo H ). 

Krzysztof Wrona - śpiew, akordeon. Typ „Artysty Osobnego”. Poeta, muzyk, gawędziarz, mag. Tworzy na akordeonie własne, niepowtarzalne brzmienie. Z powodzeniem przywraca do życia stary, ludowy obyczaj „pieśni dziadowskiej”. Całlkowicie oryginalny, wydobywa formy z samych żywiołow, ognia, wiatru oraz drewna. Jest tak zwanym „animatorem” wszelakich działań artystycznych czerpiących z intuicji i wrażliwości a nie kalkulacji. Pracuje w lesie - ma stałą siedzibę w Dąbrowie Dolnej u stóp Gór Świętokrzyskich - odnajduje tam gałązki, które mówią. Rzeźbiąc je, tworzy dialogi i scenariusze, a także komponuje muzykę. Poszukiwacz wolnych przestrzeni, leśnych gadek i szmerów z łąki. Śpiew ptaków przynosi refreny do Jego piosenek, a potem wystarczy już tylko,że splecie trochę wikliny i wszystko samo jak strumyk, cicho i powoli sobie płynie. Współtworzy wiele różnych ciekawych projektów. Prowadzi Teatr Lalek. W maju tego roku pokazał wraz z Wielokulturowym Zespółem Ludowym „WIOHA” spektakl - „Zaufaj duchom co w tobie śpią” - wielowarstwową muzyczną opowieść o wędrówce do NIC, które jest wielkie jak Gopło. U jej kresu okazuje się, że jest jeszcze COŚ. Wielka szkoda, że zniknęła autorska witryna Krzyśka gdzie można było zapoznać się z jego poezją. Trochę wierszy gdzieś znalazłem i poniżej przedstawię kilka.
 
 
Krzysztof Wrona, nazwany przez znajomych „wędrującym artystą”, stworzył w Dąbrowie Dolnej pod Kielcami dziecięcy teatr. Przyjechał do Dąbrowy ze Śląska. W maju wynajął wiejską chałupę i zaczął organizować dziecięcy teatr. Do wspólnej zabawy namówił sześcioro dzieci z tutejszej szkoły podstawowej. Od tego czasu powstało kilka przedstawień, w tym „Jaworowa baśń” i napisane przez niego przedstawienie „Przygody Letilatego”. Dziecięcy zespół, nazwany Teatrem pod Lnianym Niebem, ma też swoją własną, ułożoną przez artystę piosenkę. Przedstawienia odbywają się w chałupie Krzysztofa Wrony, a jedno z nich zostało ostatnio pokazane na dożynkach w Tokarni. Pieczę nad wiejskim teatrem sprawuje Muzeum Zabawkarstwa, dostarczając małym aktorom zabawki,służące za teatralne rekwizyty, np. słomiane marzanny czy wykonane z sizalu krasnoludki. - Krzysztof Wrona nazywa swoje przedsięwzięcie warsztatami wrażliwości - mówi Krystyna Nowakowska, opiekunka teatru. - A to dlatego, że uczy dzieci wrażliwości na urodę natury i sztukę. Dzieci nie tylko przygotowują przedstawienia, ale uczą się też plecionkarstwa, malują glinkami na płótnie, wykonują stroje i dekoracje do przedstawień. W chałupie artysty udekorowały gliną jedną ze ścian. Krzysztof Wrona jest dobrym przewodnikiem w tych plastycznych zajęciach, bowiem specjalizuje się w dekoracji wnętrz za pomocą naturalnych materiałów, jak gliny czy wiklina. Jest m.in. autorem wiklinowego drzewa, które służyło za dekorację widowiska Kieleckiego Teatru Tańca „Świętokrzyskie sny”, pokazanego w Brukseli z okazji wejścia Polski do Unii Europejskiej. (E) (Kieleckie „Słowo Ludu” 15.09.2004)

Trochę rzeczy znalazłem na stronie nieznanego mi bliżej Sylwka (w tym również fragment prezentowanego filmu), bo myślę, że warto ocalić to od zapomnienia.

1. POD LNIANYM NIEBEM
Pod lnianym niebem
na pasiaku pól pachnących chlebem
leżę i wierzę –
wierzę w to słońce i kwiaty na łące
śpiące mamuty gór czekają na Ciebie.

2. ŚLEPIEC
Przez te chwile co tu jestem
chciałbym piękna jak najwięcej
oddać ślepcom
będąc ślepcem.

3. KOLĘDA 2000
Dwa tysiące lat, miliardy ludzi
budowało w świętym trudzie
to co dzisiaj wokół nas.
I utkali całun kłamstw,
kto omamił ich i jak ?
Niewolników łzy
płyną obok rzeki krwi.
Co się jednak stało dziś,
obudzili się pasterze
gdzieś zaklęci śpią rycerze
pora iść – zbudzić ich!

4. KOBIETA Z LATAWCEM
Jak latawca na sznurku Cię mam
ja na ziemi
a Ty pod chmurami.
Czy musisz spaść żeby być z nami ?
Jestem kobietą z latawcem
biegnę w rozpiętym płaszczu
czasem chcę żebyś spadł.
Kurwa mać !
Zaplatane w warkocz lata małe szczęścia
duży żal.
Żaden zysk
a wielka strata
ciągłe oswajanie gniazd.
Od łagodności po szaleństwo
moje z Tobą piekło.
I chociaż wiem
że porwie Cię wiatr
będę trwać.
Kurwa mać !
Zaplatane w warkocz lata małe szczęścia
duży żal.
Żaden zysk
a wielka strata
ciągłe oswajanie gniazd.
Kurwa mać!

5. PIOSENKA DLA MOJEJ ANI
Ja nie powiem Ci córeczko jak masz żyć
powiem tylko że możemy razem śnić.
O tym co przyjdzie
o tym co będzie
będziemy nigdzie
będziemy wszędzie
łączy nas nić ty po niej przyjdź.
Ja nie powiem Ci córeczko jak masz żyć.

6. PÓŁ BIEDY
Ja też byłem w gminie Lucień
na Pomorzu i pod Gorlicami,
facet rower na mnie zrzucił,
mógł być ten sam co do ciebie z kluczem.
W łóżkach spałem z pierzynami
i pod wszawym kocem,
dwie wiertarki naraz miałem,
do dziś się szamocę.
Co kupiłem to zgłupiłem,
Waldek Rychły nadał
(i zapomniałem...)
Na dwóch bieda to pół biedy,
to mógłby być refren,
łyka kawy mocnej zrobię,
coś napiszę jeszcze.
Jak się spotkamy.

7. PIOSENKOLIST TELEFONICZNY DO
 SYLWKA SZWEDY
W wypłakanym niebie
gdzie tylko czasem chmurka jaka
przyniesie mi deszczyk
zamieszkałem.
Słoneczne opady
wiatry ustały
wyjawił się błękit
w kolorze sukienki
co nie zapomniałem.
Zaraz przylecą żurawie
czekam na nie
jak na Twoje piosenki.
Już z mózgiem na smyczy
po polach przechadza się serce
nic więcej.

8. KONIEC BANDOSKI
Zaufaj duchom co w tobie śpią
dotykaj brzóz, platanów słuchaj
i daj się obmyć łzom wierzby suchej.
Ogień zaklęte w drzewo słońce
i zieleń by boso biec po łące
gdy suitę jesienną osika gra
niech cię poniesie mowa traw
i zamieszkam w twojej głowie
że prawdziwie ludzki człowiek musi przyjść.
Tam gdzie kościółki stare
co u źródeł budowane
wrócisz choćbyś stracił wiarę
i gdy do wigilii siądziesz
będę z Tobą choć na sądzie gdzieś wśród gwiazd.
 
9. STARZY LUDZIE
Starzy ludzie jeszcze widzą
ci co w cichych górach siedzą
co potrzebne ci na drogę
ślady, które nie poznane
znaki co nie odczytane trzeba wziąć.
Wreszcie przyjdzie czas na dom,
będą wracać twoje dzieci
w miejsce, które im rozświecisz
i się duchów chmara zleci
będzie do muzyki chór
głos poniesie w niebo wzleci, spadnie łza
i nie będzie wcale gorzka, tylko słona i radosna
dopełni się czas.

10. JESTEM
Jestem, jestem, jeszcze jestem
i nogami przebieram
wymieniam w płucach powietrze
dziury na łokciach wycieram
wciąż pazerny na chwilę
kiedy twarz odbija się w niebie.
Płynna zmienność zdarzeń to
cel jest i przesłanie
i spotkałem Dulcyneo Cię niech się stanie.

11. PIOSENKA DZIADA LIRNIKA
Stary jestem dziad
szedłem drogi szmat
za tych głupich parę groszy
dam ci wszystko o co prosisz
dam ci cały świat.

12. BEZ TYTUŁU
Jeszcze będziesz mieć dom nad rzeką
zamieszkam tam ze swoją kobietą
zapamiętaj raz i już nie upadaj
nasz czas nie kończy się na nas.

13. JESTEM DREWNIANYM BOCIANEM
Jestem drewnianym bocianem
nie odleciałem,
zostałem
znieruchomiałem na amen.
Są we mnie odloty, loty
i powroty
nic nie gadam
nie klekocę –
ja drewniany jestem bociek.
Zjadłem żab zielonych mrowie –
one mi zostały – w głowie,
ale żeby zaraz lecieć ?...
lepsze rzeczy znam na świecie.
Zdrewnieć, nic nie gadać, stać –
że w Afryce moja brać ?...
Ja postoję tu przed domem
i nie myślcie żem samotny.
Wśród bocianów sam drewnianym –
fakt.
Ale czy mi czego brak ?
Nie ulotnym. Bezpowrotnym.

14. DROGA
Przez wiklinowy szedłem gąszcz
i miałem w sobie tyle piękna,
że mógłbym nim wysadzić świat.
I rozdawałem – kto chciał brał
za friko – niech się czuje lepszy.
No i rozdałem to - com miał.
Fruwa to gdzieś bez ładu – składu.
Szukam więc piękna gdzie się da !
pod ziemię wchodzę, w niebie fruwam –
płacę za każdą odrobinę.
Z drogi, którą idę odwrotu nie ma dla mnie.
Jeśli zbłądzę – zasnę w wiklinowym lesie.
Nie płacz, kiedy mnie znajdziesz.

15. PTAKI Z WORKA
Powiedział mi Sołtys Sielawa -
Daj mi worek na ptaki !
pełen worek dla ciebie,
złapią w strzechach chłopaki.
Wypuść przed domem choć wróbli,
niech ci ćwierkają od rana,
żurawia ci nie przywiozę –
on chodzi tylko po zielonych polanach.
Ptaki z worka, ptaki z worka,
oślepione i strwożone,
znajdą drogę znów ku słońcu,
wyzwolone !
Łuk zatoczą nad głowami,
tych co ciągle żyją w workach –
 jest ich wielu między nami.
Im nie spieszno jest do słońca.
Bez żurawi, czapli, słowików,
ja by nie mógł żyć na tym świecie,
jak ja żyłby i nie czuł,
jak mój las pachnie w lecie.
Ptaki z worka, ptaki z worka...
Dziką gęś w klatce zamknij –
będzie zdychać powoli,
bez powietrza, przestrzeni, swobody –
nie wytrzyma niewoli.
Ptaki z worka, ptaki z worka...
A jak mi przyjdzie umierać –
powiem moim chłopakom:
pochowajcie mnie w lesie kochani !
Sójka mi trawy do wezgłowia przyniesie –
Bo ja zawsze żyłem dobrze z ptakami.

16. NIE ZDĄŻYŁEM
Nie zdążyłem przed pierwszą zielenią,
tutaj ciągle trwa zima.
Drzewa co je posadziłem jesienią,
kto inny z owoców będzie obrywał.
Nie wypatruję prawdziwków we wrzosach,
kosze żurawin mam w głowie.
Las ptakom los rozpisał na głosy,
a zapomniał o mnie i milczy o tobie.
Łuny zachodu znikający fresk za jeziorem
i żal z odlotu żurawi,
spokój lasu letnim wieczorem
i pies com go zostawił.
Nie zapomniałem – ja wrócę
choćby tylko do dzikich bzów co nad stawem,
życie raz jeszcze jak podszewkę wywrócę,
znowu końmi pojadę po trawę.
Lipową aleją w dolinę,
powiem rzece, że żyję,
na jezioro łódką wypłynę,
czystą wodą oczy przemyję.
Czy pamiętają mnie schody we młynie
i grab co od liści się słania.
Czy gniazdują czaple w łozinie,
czy doczekam z wami spotkania.

17. ZLEĆCIE SIĘ BOCIANY
Jest niewiele takich miejsc,
gdzie bociany się zlatują,
jest niewiele takich łąk,
które fruną.
Zlećcie się bociany,
usiądziemy, pogadamy -
tyle z siebie damy
ile mamy.
Zlećcie się bociany,
usiądziemy, zaśpiewamy –
tyle w sobie mamy
ile damy.
Bocian to jest stadny ptak
i samotnik,
bocian to jest wolny ptak,
wciąż powrotny.
Zlećcie się bociany...
Na bocianie gniazda patrz –
wypłucz oczy,
na bocianie gniazda spójrz –
pod obłoki.
Zlećcie się bociany...
Zrozum nasz bociani świat,
świat odlotów i powrotów,
poznaj ten bociani świat –
piękno lotu.
Zlećcie się bociany...

18. CO SIĘ TYCZY
Jak przestanie kiedyś być,
to się gwiazdom będzie śnić
i z tęsknoty im popłyną łzy.
Co się tyczy żab i ptaków,
ryb, wiewiórek i ślimaków –
to niech to to wszystko jest
pod warunkiem, że ja też.
Stary kamień łza ożywi;
wylśni, ściepli, wyszczęśliwi,
sól rozpuści głaz
a promień z wypłakanych gwiazd
się zdziwi.
Co się tyczy żab i ptaków...
Tak daleko nam do gwiazd,
a blisko tak,
gdy przyjdzie czas...
że aż księżyc się roztkliwił.

19. CIĘZKO RANNI
Słowo – sztylet –
nie chce wyjść z moich ust.
Słowo – kula,
tylko kto naciśnie spust ?
Ciężko ranni na wojnie o miłość,
a może miłości tu wcale nie było.
Jak powiedzieć Ci Kochanie,
że Cię nigdy nie kochałem.
Trwałem.
Już nie mogę trwać zdrewniałym.
Świat do lotu wzywa, mami.
Żeby lecieć – trzeba robić ?
Nie – e – e – e – e – e

20. PODRÓŻ Z PRZESIADKAMI
Najważniejsze jadąc w dal,
żeby miejsce mieć przy oknie,
pociąg gdzieś zawiezie Cię,
w nowym świecie znów się ockniesz.
W poczekalni różnych dworców,
na stacyjkach i peronach,
wciąż przesiadam się i nie wiem,
która z dróg mi przeznaczona.
Najważniejsze jadąc w dal...
Jeśli spotkasz w drodze kogoś
kto ma w oczach skrawek nieba,
weź ten skrawek daj mu swój
i więcej nic – chyba tak trzeba.
Najważniejsze jadąc w dal...
My jesteśmy właśnie po to,
by przesiadać się gdy rozstaj,
pędzić tam gdzie pachnie wiatr
i jak dobrze trochę zostać.
Najważniejsze jadąc w dal...

21. ZMIERZCHA
Domek na półwyspie
w jezioro wciśnięty
w domku my – ja i ty
jeszcze kilku świętych.
Święci z drewna i żywi
ci żywi malują
las kłania się nisko
liście przyśpiewują.
Wschody i zachody – jeziorne video
fale o brzeg kruszą czas
wędki stoją na ziemi
a ryby się śmieją.
Pled wełniany mam
pies mnie w nogach grzeje
wieczorami piszę
bo się już starzeję.
Chwytam czas – jak karp wargami
mam go tyle
 ile mam
chcę być z wami.
Nie popędzę ślepy kot
walić głową w mury świata
nabiegałem się
teraz wolniej latam.
Smakujemy dzień za dniem
spadające krople z bzów
wąchamy wiatr
i z drogi kurz.
Przemijamy...
fala wyrzuci nas
na innym brzegu.
Posmakuję pyłu z gwiazd
i kiedy znów otworzę oczy
olśni mnie świat.

22. PIOSENKA TRZECIA
Szukam światła kiedy mrok
cienia kiedy słońce grzeje
gdym spragniony to chcę pić
kiedy śmiesznie jest się śmieję.
Gdy chcę iść to idę stąd
tam gdzie będzie lepiej mi
a jak dobrze pozostaję.
Spać się chce więc śpię i śnię
we wszechświecie się przetaczam
z wiatrem gnam różnie się mam
ślad na wodzie swój zaznaczam.
Płynna zmienność zdarzeń
to cel jest i przesłanie
kiedy spotkam Dulcyneo Cię
niech się stanie.
Puste dni przychodzą czasem
tak jak dziś
i wtedy nie wiem
wciąż czekam na Ciebie.

23. Z MGŁY NADLEŚNEJ PRZYDOLINY
Z mgły nadleśnej przydoliny
z bukowiny i leszczyny
wypuściliśmy do wody rękami ogromne
ryb wrzeciona prędkie.
Pożegnaliśmy żurawi klengorem
dalekim – pokłony dla drogi
piaszczystej i uśmiech dla rzeki.

(Zebrał Sylwek i czeka na dalsze)...
sylwek@sadowa.internetdsl.pl

PIOSENKI KRZYŚKA WRONY i SYLWKA SZWEDY:
 
Ciężko ranni - słowa: Krzysiek Wrona/muzyka: Sylwek Szweda
http://www.sylwek.efbud.com.pl/www/php/showsong.php?id=470
 
Co się tyczy - słowa: Krzysiek Wrona/muzyka: Sylwek Szweda
http://www.sylwek.efbud.com.pl/www/php/showsong.php?id=471
 
Droga - słowa: Krzysztof Wrona/muzyka: Sylwek Szweda
http://www.sylwek.efbud.com.pl/www/php/showsong.php?id=217
 
Jestem drewnianym bocianem - słowa: Krzysiek Wrona/muzyka: Sylwek Szweda
http://www.sylwek.efbud.com.pl/www/php/showsong.php?id=484

Nie zdążyłem - słowa: Krzysiek Wrona/muzyka: Sylwek Szweda
http://www.sylwek.efbud.com.pl/www/php/showsong.php?id=133

Podróż z przesiadkami - słowa: Krzysiek Wrona/muzyka: Sylwek Szweda
http://www.sylwek.efbud.com.pl/www/php/showsong.php?id=507
 
Ptaki z worka - słowa: Krzysiek Wrona/muzyka: Sylwek Szweda
http://www.sylwek.efbud.com.pl/www/php/showsong.php?id=511
 
Zlećcie się bociany - słowa: Krzysiek Wrona i Sylwek Szweda/muzyka: S. Szweda i K. Wrona
http://www.sylwek.efbud.com.pl/www/php/showsong.php?id=13
 

Śpiewnik

Folder plików

 

Najnowsze piosenki

więcej