Gęsi za wodą
d A A7 d
Czerwone jabłuszko po ziemi się toczy,d A A7 d
Tę dziewczynę kocham, co ma siwe oczy.
d A
Gęsi za wodą, kaczki za wodą,
A7 d
Uciekaj dziewucho bo cię pobodą
d A
Ty mi buzi dasz, ja ci buzi dam,
A7 d A7 d
Ty mnie nie wydasz, ja Cię nie wydam
F C
Mazurek, mazureczek, oberek, obereczek,
d
Kujawiak, kujawiaczek
A7 d
Choć że Maryś, chodźże, chodź, chodź .
d A A7 d
Modre oczy miała, modrymi mrugała,d A A7 d
Modrymi się śmiała, bo innych nie miała.
Tam gdzie woda czysta, tam koniki piją,
Gdzie ładne dziewuchy, tam się chłopcy biją.
Nie bijta się, chłopcy, dla Boga świętego!
Nie wyjdę za wszystkich, ino za jednego.
(w tonacji g-mol - dobre na skrzypce):
g D D7 g
Czerwone jabłuszko po ziemi się toczy,g D D7 g
Tę dziewczynę kocham, co ma siwe oczy.
g D
Gęsi za wodą, kaczki za wodą,
D7 g
Uciekaj dziewucho bo cię pobodą
g D
Ty mi buzi dasz, ja ci buzi dam,
D7 g D7 g
Ty mnie nie wydasz, ja Cię nie wydam
Bb F
Mazurek, mazureczek, oberek, obereczek,
g
Kujawiak, kujawiaczek
D7 g
Choć że Maryś, chodźże, chodź, chodź .
g D D7 g
Modre oczy miała, modrymi mrugała,g D D7 g
Modrymi się śmiała, bo innych nie miała.
Tam gdzie woda czysta, tam koniki piją,
Gdzie ładne dziewuchy, tam się chłopcy biją.
Nie bijta się, chłopcy, dla Boga świętego!
Nie wyjdę za wszystkich, ino za jednego.
Czerwone jabłuszko
Pokrojone na krzyż,
Czemu ty żandarmie,
Krzywo na mnie patrzysz?
Gęsi za wodą, kaczki za wodą,
Złapią cię, dziewczyno,
Bo jesteś młodą.
Ty górala dasz, żeby nie wydał,
On górala weźmie
I ciebie wyda...
Idzie sobie panna
Ze szwabem pod rękę,
Bardzo z tego dumna,
Z getta ma sukienkę.
Za taką córeczkę
Jak ci nie wstyd, ojcze?
Nie wstyd, bo jak córka
Stałeś się volksdojczem.
Gęsi za wodą, kaczki za wodą,
Przydasz się na szpicla,
Bo jesteś młodą.
Jak trzeba wydać, to wszystkich wydasz,
Ty mnie się przydasz,
Ja ci się przydam...
Złapali ją w bramie
Chłopcy z konspiracji,
Zgolili do skóry
Łeb wraz z ondulacją.
A jak nie pomogło,
Chłopcy nieśli kwiaty,
W jednej ręce róże,
W drugiej automaty.
Gęsi za wodą, kaczki za wodą,
Zastrzelili pannę,
Choć była młodą,
Już dziś nie wyda, jutro nie wyda,
Na nic im się martwy
Szpicel nie przyda...