Żyje się raz
Spytałem matkę czemu dziecko swe,
Do domu sierot dała - jak jakąś rzecz - na przechowanie?
Choć przecież zawsze miało mieszkać w sercu jej.
Odpowiedziała mi: Żyje się raz.
Spytałem typa, co przy barze pił,
Gdzie ta dziewczyna, która dotąd była z nim? Gdzie jego dziecko,
Które pod skrzydłem serca zakwitało w niej?
Tak odpowiedział mi:
Żyje się raz, żyje się raz.
Do diabła, żyje się raz, żyje się raz,
A życie to taka gra,
W której wygrywa tylko ten najtwardszy gracz.
Spytałem chłopca, co słabszego bił,
Skąd tyle nienawiści nosisz w sercu swym? Kto cię nauczył,
Pięścią tłumaczyć innym jak mają żyć?
Tak odpowiedział mi:
Spytałem łotra, co pod stryczkiem stał,
Czemu w trzy puste serca wbił zimną stal i nie wybaczył,
Choć przecież winy darować, uczył nas Bóg?
Tak odpowiedział mi:
Żyje się raz, żyje się raz.
Do diabła, żyje się raz, żyje się raz,
A życie to taka gra,
W której przegrywa nawet ten najtwardszy gracz.
Piosenka z kasety DEDYKACJE z roku 1994, nieco inaczej zaaranżowana i grana współcześnie przez TUTEJSZYCH i GRZMIĄCĄ. Głos protestu przeciwko przedmiotowemu traktowaniu dzieci. Niechciane, niekochane, poniżane, zostawiane samym sobie, uczą się nienawiści. Oddają później z nawiązką to, co od życia i ludzi dostały. Waluta, którą odpłacają, to zbrodnia. Krzywda, zemsta, zbrodnia, krzywda, zemsta... Czy można przerwać ten krąg?
|