Balladka o tych co się za pewnie poczuli
( a G F E )x2
a G F E
Wirują, wirują tysiące szprych
a G E
W kole fortuny matuli,
d E d E
Ta balladka jest o tych
d E a G F E a G F E
Co się za pewnie poczuli.
a a/Gis a/G a/Fis
Raz jeden gość w karty grał -
F* E* B
W brydża, pokera, czy wista
d d/Cis d/C d/H
I układ wspaniały miał
Gis0 H0 F0 - E
Lecz kart zbyt mocno nie ściskał.
a a/Gis a/G a/Fis
Wtem światło trach zgasił ktoś,
F* E* B
Karcięta z rąk mu wyrwano,
d d/Cis d/C d/H
Do dzisiaj pechowy gość
Gis0 H0 F0 - E
Wspomina szansę przegraną.
Bo wirują, wirują tysiące szprych
W kole fortuny matuli,
Ta balladka jest o tych
Co się za pewnie poczuli.
C G C
I choć wspaniały był start
E E7
Nim koniec uwieńczy dzieło,
a a/G d A0
Może zamienić się w marny żart
a a/G F E a G F E a G F E
Co się tak pięknie zaczę-ę-ło.
Kierując w niełatwy czas
Na przykład autem czy krajem
Zapinaj pas, szanuj gaz,
Gdy stromej drogi gnasz skrajem.
Uważaj na śliski bruk
I nie poświstuj w euforii,
Gdy auto mknie w szosy łuk,
Gdy kraj wchodzi w zakręt historii.
Bo wirują, wirują tysiące szprych
W kole fortuny matuli,
Ta balladka jest do tych
Co się za pewnie poczuli.
I choć wspaniały był start
Nim koniec uwieńczy dzieło,
Może zamienić się w marny żart
Co się tak pięknie zaczę-ę-ło.
h h7/B h7/A h/Gis
Więc kiedy grają co świt
G* Fis* C
Ambicje twe niespożyte,
e e7/Dis e7/D e7/Cis
Gdy idziesz na górski szczyt,
B0 Cis0 G0 - Fis
Zrób sobie obóz pod szczytem.
Tam przemyśl kolejny plan
A teraz schodzę ci z oczu,
Bym w tej balladce i ja
Też się za pewnie nie poczuł.
(solo: h A G Fis h A Fis e Fis e Fis e Fis h A G Fis h A G Fis )
D A D
Bo choć wspaniały był start
F Fis7
Nim koniec uwieńczy dzieło,
h h7/A e H0
Może zamienić się w marny żart
h h7/A G Fis
Co się tak pięknie zaczę-ło,
h h7/A G Fis
Co się tak pięknie zaczę-ło,
h h7/A G Fis h Fis-h
Co się tak pięknie zaczęło.
( W oryginale utwór jest w tonacji "ais", czyli w tonacji bardzo niezręcznej na gitarę, a zatem jeśli ktoś chce grać tak jak to wymyślił Wojciech Młynarski, ten niech lepiej założy kapodaster na I progu. W dalszej części utworu następuje podniesienie do tonacji "cis" (zakładając, że gramy w tonacji oryginalnej) co jest i w tym wypadku dość nieporęczne na gitarę, tak więc w niniejszej wersji podnosimy tylko o tonację wyżej, czyli do "h". Jeśli twoje umiejętności gry na gitarze są zwyczajne, to lepiej odłóż "ambicje twe niespożyte"... "i zrób sobie obóz pod szczytem", to znaczy graj wszystko w jednej tonacji.
W tonacji wyżej, wszystko gramy tak samo, tyle że o dwa progi dalej i najczęściej niestety trzeba dołożyć palec do akordu barowego.
Wszystkim ambitnym gitarzystom życzę miłej zabawy. Pilnujcie pochodów basowych np. a/Gis to znaczy a-mol z basem Gis itd...).
Sylwek Szweda