Onuce
C G
Jak się służba skończy, do domu wrócę,
G C - C7
Spać się położę na sianie.
F C
Nic tak nie śmierdzi, jak moje onuce
G C - C7
Od roku już nie zmieniane!
Jak mnie nie zechcesz - to cię porzucę
I znów żołnierzem zostanę
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane!
Pisać nie umiem, lecz się nauczę
I list ode mnie dostaniesz
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane!
W Boga nie wierzę, lecz się nawrócę
I przyjmę chrzest - bierzmowanie.
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane!
Siostrze się nie dam poświęcić nauce,
Lecz sam docentem zostanę.
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane!
Choremu ojcu cierpienie skrócę,
W łeb go pierdolnę polanem.
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane!
Obiadu nie chcę - kolację zwrócę,
Lecz zjem obfite śniadanie.
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane!
A znów jeden kolega jest najmniejszy w grupie,
Gdyż nogi ma amputowane.
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane!
Jak mnie zabiją, płakać nie musisz,
Smród zawsze po mnie zostanie.
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane!
- po praniu szybko schnie,
- można ją zrobić samodzielnie z tkaniny, którą aktualnie dysponujemy,
- jest trwalsza od skarpet.
- jest trudniejsza w zakładaniu od skarpet,
- jest większa niż skarpety,
- może spowodować otarcia.
Tuż po wprowadzeniu stanu wojennego telewizja przypomniała funkcjonujący z powodzeniem w poprzednich latach bardzo klarowny model obciachu estradowego, emitując fragmenty Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu, a zwłaszcza niezwykle często puszczaną pieśń w wykonaniu Adama Zwierza o tym, że „kiedy Polska da nam rozkaz” będziemy „socjalizmu bronić baz”. Ten militarny styl rozrywki, będący wcześniej obiektem radykalnej drwiny (Maciej Zembaty śpiewał na przykład „nic tak nie śmierdzi jak moje onuce”), teraz był nie tylko kłującą w oczy i uszy tandetą estetyczną, ale jeszcze, zgodnie z celem propagandy politycznej, po prostu straszył i denerwował.
W ramach zasadniczej służby wojskowej organizuje Zembatemu Ludowe Wojsko Polskie. Zembaty z powodzeniem grywa w kantynach oficerskich. Powodzenie jednak kończy się, gdy śpiewa, że: "Nic tak nie śmierdzi, jak moje onuce". Obecny w kantynie korpus oficerski nie uwierzył w wyłącznie autobiograficzną inspirację utworu. To oznacza koniec wojskowej, scenicznej kariery Zembatego, z niewątpliwą korzyścią dla jego cywilnych fanów. Wkrótce zostaje współzałożycielem kabaretu nienajbielszego humoru "Dreszczowisko" i ani się obejrzał, jak trafił przed mikrofon radiowy i to ten najlepszy w kraju - mikrofon Programu III Polskiego Radia. Redagował audycje: słynny "Ilustrowany Tygodnik Rozrywkowy", a także: "Polszczyzna dla wszystkich", w latach 1976-81 i 1984-99 program satyryczny "Zgryz", "Zapraszamy do Trójki", a w latach 1971-96 współtworzył z Jackiem Janczarskim wieloodcinkową, kultową, stanowiącą alter ego dla "Matysiaków" i "W Jezioranach" powieść radiową "Rodzina Poszepszyńskich".