ukryj menu          

Majster Bieda

słowa i muzyka: Wojtek Bellon
(D G fis e A D)x2

 

D                             G

Skąd przychodził kto go znał

D                     G        A

Kto mu rękę podał kiedy

         D                           A

nad rowem siadał wyjmował chleb

fis                                h 

serem przekładał i dzielił się z psem

 A                                  G           fis e   A          D    G fis e A D

tyle wszystkiego co z sobą miał  -  Majster Bieda

 

    D                       G                              

Czapkę z głowy ściągał gdy

  D                     G        A

wiatr gałęzie chylił drzewom

     D                              A

śmiał się do słońca i śpiewał do gwiazd

   fis                               h  

drogę bez końca co przed nim szła

    A                                    G          fis e  A          D    G fis e A D

znał jak pięć palców jak szeląg zły - Majster Bieda

                                  

  D                      G

Nikt nie pytał skąd się wziął

   D                  G         A

gdy do ognia się przysiadał

    D                        A

wtulał się w krąg ciepła jak w kożuch

   fis                          h 

znużony drogą wędrowiec boży

 A                       G                    fis e   A          D    G fis e A D

zasypiał długo gapiąc się w noc - Majster Bieda

                                   

 D                 G

Aż nastąpił taki rok

     D       D7         G          A

smutny rok tak widać trzeba

            D                          A

Nie przyszedł Bieda zieloną wiosną

 fis                               h

miejsce gdzie siadał zielskiem zarosło

A                             G

i choć niejeden wytężał wzrok

A                                 G

choć lato pustym gościńcem przeszło

A                            G

z rudymi liśćmi jesieni schedą

A                                  G

wiatrem niesiony popłynął w przeszłość

A                                  G

wiatrem niesiony popłynął w przeszłość

   A                              G              A                             D     G fis e A D

wiatrem niesiony popłynął w przeszłość - Majster Bieda

Wolna Grupa Bukowina - "Majster Bieda"
Majster Bieda - Wolna Grupa Bukowina Poznań 14.IX 2009

Władysław Nadopta - ur. w 1917 roku we Lwowie, zm. 18 czerwca 2005 roku. Szerzej znany, dzięki piosenkom Wojciecha Bellona jako Majster Bieda. Legenda Bieszczad, przyjaciel GOPR.
Osierocony w dzieciństwie, od wczesnych lat wiódł ciężkie życie. W okresie przedwojennym utrzymywał się z grania na gitarze, podróżował po Polsce. Po wkroczeniu Niemców do Lwowa został wywieziony w głąb Rzeszy na przymusowe roboty. Po wojnie pracował m.in. jako górnik, jednak dość szybko porzucił to źródło utrzymania i przeniósł się w Bieszczady.
Pracował przy wyrębie drzew, później zdobywał pieniądze sprzedając zbierane w lesie jagody, grzyby i poroża jeleni. Poznał dokładnie bieszczadzkie szlaki, niejednokrotnie pomagał GOPRowcom w poszukiwaniu zaginionych turystów. 16 października 1999 roku został uhonorowany odznaką Zasłużony dla ratownictwa górskiego.
Przez ostatnie lata życia, po przejściu ciężkiego zapalenia płuc, jego stan zdrowia pogarszał się. Chorował na astmę. Zmarł 18 czerwca 2005 roku. Pogrzeb odbył się trzy dni później, 21 czerwca 2005 roku w miejscowości Moczary koło Ustrzyk Dolnych.

Bieszczadzki majster
- Jak każdy artysta, miał kruchą konstrukcję wewnętrzną - uważa Grażyna Kulawik. - Trawił go ogień, którego wybuchy sprzyjały tworzeniu, a jednocześnie spalały go od środka. Żył krótko, lecz tak intensywnie, że można by to rozłożyć na następne dziesiątki lat.
“Mistrz" miał w sobie magnes przyciągający przedziwnych ludzi. Chętnie się przed nim otwierali. Nikogo nie odrzucał. Ciekawsze postacie wplatał do tekstów. Choćby Majstra Biedę - prostego człowieka, który rzucił wszystko i pojechał w Bieszczady. Sklecił sobie budę z desek na przełęczy, zbierał jagody i grzyby. Kiedy Wojtek zaśpiewał mu tę piosenkę, trochę kręcił nosem:
- Majster tak, ale Bieda?
Potem był już tylko dumny, gdy nucono: “Skąd przychodził, kto go znał? Kto mu kiedy rękę podał, kiedy?..."
Jak każdemu artyście, Bellonowi zdarzało się coś zawalić. - On nigdy nie był taki “jeden do jednego", inaczej niż my, prości, skonstruowani “odtąd - dotąd". On się za bardzo w tych ramach nie mieścił, zawsze coś mu wyskoczyło - tłumaczy Grażyna Kulawik.
Raz Wolna Grupa Bukowina zaczęła bez niego koncert, bo lider gdzieś przepadł, a widownia zaczęła już tupać, gwizdać. Skończyli grać “Majstra Biedę", a tu poruszenie: Wojtek przedziera się przez tłum i wchodzi na scenę. Przywitał obecnych i tradycyjnie “na początek" zapowiedział właśnie wykonany i utwór. Koledzy zaczęli mu dawać znaki więc dodał: - Mówią, że to już było... No, to “Majster Bieda" na drugą nóżkę!

Wybór z artykułu Małgorzaty Siwek z krakowskiego 
dodatku Gazety Wyborczej (29 maja 2001 r.)


Wojtek Bellon, właśc. Wojciech Jerzy Belon (ur. 14 marca 1952 w Kwidzynie, zm. 3 maja 1985 w Krakowie) – polski pieśniarz, poeta, kompozytor. Wykonawca piosenki poetyckiej i studenckiej.
Urodził się w 1952 r. w Kwidzynie, rodzinnym mieście jego matki, Wandy ze Stępnikowskich. Niebawem z rodzicami przeprowadził się na krótko do Opola Lubelskiego, skąd pochodził jego ojciec, Jerzy. Tam przyszła na świat jego siostra Małgorzata, od wielu lat żona Konstantego Miodowicza. Następnie rodzina Belonów przeniosła się do Skarżyska Kamiennej, gdzie Wojtek w 1959 r. rozpoczął naukę w szkole podstawowej. W 1965 rodzina Belonów osiadła w Busku-Zdroju. Tu Wojtek kończył szkołę podstawową, VII i VIII klasę w Szkole Ćwiczeń przy ówczesnym Liceum Pedagogicznym i Studium Nauczycielskim. Następnie od 1967 uczęszczał do buskiego Liceum Ogólnokształcącego.
W liceum Wojtek Belon dał się poznać jako zapalony turysta, członek PTTK. Wszędzie brał ze sobą gitarę. Na biwakach, przy ogniskach grał i śpiewał ówczesne szlagiery, ale też powoli zaczynał śpiewać własne utwory. Będąc licealistą pierwszy raz wystąpił publicznie z własnymi piosenkami. Latem 1971, wraz z młodszą koleżanką z buskiego liceum, Grażyną Kulawik, zadebiutowali razem na IV Giełdzie Piosenki Turystycznej w Szklarskiej Porębie i zdobyli jedną z głównych nagród. To dało początek Wolnej Grupie Bukowina
Po maturze w 1971 zdawał na historię sztuki, na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale nie został przyjęty. Od września tego roku do czerwca roku następnego studiował w Studium Nauczycielskim w Tarnowie na kierunku Wychowania Muzycznego. Wraz z J. Kaźmierczakiem i J. Korzeniowskim próbował stworzyć zespół poetycko-muzyczny przy DK Azoty. Mimo jego powrotu do WGB zespół Litsong kierowany przez J. Kaźmierczaka powstał, a w jego repertuarze znalazły się dziś już raczej trudne do znalezienia utwory z muzyką J. Kaźmierczaka i tekstami W. Bellona, mimo że nagrano je z udziałem W. Bellona w radio Belferek działającemu przy Domu Studenta SN w Tarnowie. Później brał udział w kilku przeglądach piosenki turystycznej (m.in. na gdańskiej „Bazunie”), gdzie zdobywał laury.
Po roku spędzonym w Tarnowie wrócił do Krakowa gdzie rozpoczął studiowanie filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Znaczącym sukcesem była pierwsza nagroda na Festiwalu Piosenki i Piosenkarzy Studenckich w Krakowie w 1974. Od tej pory Wolna Grupa Bukowina znalazła się w gronie najlepszych i najpopularniejszych przedstawicieli piosenki studenckiej i turystycznej.
W 1977 ożenił się z Joanną Kornagą, pochodzącą ze Szczawnicy studentką etnografii UJ. W 1978 r. urodziła się im córka Olga. Żonie i córce Wojciech Belon poświęcił wiele swoich lirycznych wierszy i piosenek, w których Joannę nazywał „Jasną” lub „Jasnowłosą”.
Belon wraz z Wolną Grupą Bukowiną jeździł z koncertami po całym kraju. Śpiewanie stało się ich źródłem utrzymania. Stali się profesjonalistami. Z czasem – jak twierdził – zatracili pierwotny sens swego muzykowania, jakim było wspólne bytowanie, wspólnie przeżywana radość ze śpiewania, z bycia razem. Dlatego w 1982 zespół zawiesił działalność. Przez krótki okres Belon współpracował z „Wałami Jagiellońskimi”. Po odejściu z tej grupy występował samodzielnie, albo z gitarzystami „Bukowiny”: Wojciechem Jarocińskim, Wacławem Juszczyszynem, Janem Hnatowiczem.
Na Ogólnopolskim Przeglądzie Piosenki Turystycznej „Włóczęga '85” w Zielonej Górze wystąpił gościnnie, akompaniując sobie na gitarze. Recytował swoje nowe wiersze, śpiewał nowe i stare piosenki.
Tematyka wierszy i piosenek Belona jest dość zróżnicowana. Dużą część utworów poświęcił on opisaniu niepowtarzalnego klimatu górskiego krajobrazu, nawiązując do twórczości Jerzego Harasymowicza (Pejzaże harasymowiczowskie, Sprzysiężenie górskiego kamienia). W utworach tego typu przyroda jest często pretekstem do poruszenia innych tematów takich jak potrzeba bliskości czy przyjaźni z drugim człowiekiem oraz ucieczka od rutyny i monotonnej codzienności. Często są one bezpośrednim apelem skierowanym do ludzi podobnie czujących jak autor (Bez słów, Bukowina II, Pieśń Łagodnych) i zawierają krytykę bezrefleksyjnego sposobu życia w wielkich miastach (Chyli się dzień do kresu, Nocna piosenka o mieście).
Część piosenek pieśniarz poświęcił także historiom prostych, zwyczajnych ludzi, nieraz zainspirowanych autentycznymi wydarzeniami (Majster Bieda, Ballada o Cześku Piekarzu). Kilka jego utworów dotyczących miłości miało bardzo osobisty charakter (Kołysanki dla Joanny, Między nami, Poślę dziewczynie).
Innym nurtem twórczości poety są gorzkie, nieraz sarkastyczne utwory wyrażające uczucia związane z przemijaniem. (Bar na Stawach, P.S. jesiennej miłości, Piosenka o zajączku).
W ostatnich wierszach pojawiło się przeczucie nadchodzącej śmierci a także wątki biblijne. (Jakże blisko, Motyw biblijny, Pieśń ślepca).
Pieśniarz tworzył także piosenki znacznie odbiegające od klimatu jego najbardziej znanych songów. Były to głównie utwory o charakterze humorystycznym i kabaretowym, nieraz frywolne (Ballada o Zyźku Wilku, Tango Jimmy). Kilka z nich w dowcipny sposób krytykowało społeczno-polityczne realia panujące w latach 70 w Polsce. (Zamek, Ballada o Tatuśku działaczu).
 

Śpiewnik

Folder plików

 

Najnowsze piosenki

więcej
 
na górę